Wyjazd integracyjny Berlin
Wyjazd integracyjny do Berlina
Wyjazd integracyjny do Berlina? To było nasze marzenie. Był szaro-bury dzień, kiedy szef oznajmił nam, że za dwa tygodnie ruszamy na firmową imprezę integracyjną. Od razu na naszych twarzach pojawił się uśmiech, a praca tego dnia zdawała się być lekka i przyjemna. Te dwa tygodnie były przyjemnym czasem oczekiwania na długo wyczekiwany wyjazd. W firmie mówiło się tylko o tym. Mimo tego każdy pracował na wysokich obrotach, bo nikt nie chciał podpaść szefowi na kilka dni przed wyjazdem.

W dniu wyjazdu podniecenie sięgało zenitu. Szef okazał swą łaskawość i skończyliśmy pracę wcześniej, by móc na spokojnie przygotować się do wyjazdu. Wszyscy stawili się na miejsce zbiórki przed czasem, w znakomitych nastrojach. Zostaliśmy przywitani przez pilota naszej wycieczki w wyjątkowo ekskluzywny sposób i od samego początku czuliśmy się jak vip’y. Celem naszej trzydniowej eskapady był Berlin.
Zwiedzanie Berlina
Mieliśmy poznać go od podszewki, co niesamowicie nas kręciło. Wiadomo przecież, że Berlin to nie tylko zabytki, które oczywiście mieliśmy zamiar pozwiedzać, ale też bogate życie towarzyskie. Hotel, w którym zostaliśmy zakwaterowani był prawdziwą oazą spokoju w samym centrum Berlina. Po przekroczeniu jego progu każdy z nas wczuł się w atmosferę tego wyjątkowo spokojnego i przytulnego miejsca i dał się ponieść na fali relaksu. Dodatkowo w pakiecie każdy z nas mógł skorzystać z wybranego rodzaju masażu. Niektórzy z nas zapisali się na masaż przed wieczorem, inni masaż zostawili sobie na sam koniec wyjazdu. Berlin zwiedzaliśmy dość nietypowo, bo jeździliśmy po nim kultowymi Trabantami. Zaliczyliśmy wszystkie obowiązkowe pozycje do zwiedzenia. Uroczystą kolację zjedliśmy w „chmurach” w „Berliner Fernsehturm”. To było bardzo niesamowite i wyjątkowo smaczne przeżycie. Wieczorem ruszyliśmy szlakiem klubów muzycznych.

Wizyta w Tropical Island
Po nocy, która zdawała się nie mieć końca wylądowaliśmy w „Tropical Island” i tam na leżaczkach pod palmami spędziliśmy prawie cały dzień. Wieczorem czekała nas uroczysta biesiada połączona z degustacją lokalnych dań i trunków. Noc spędziliśmy na clubbing’u. W ostatni dzień naszej imprezy integracyjne aktywnie odpoczywaliśmy w Parku Filmowym „Babelsberg” . Przez cały czas czuwał nad nami opiekun naszej grupy, który przypominał nam o kolejnych punktach programu. To był niezwykle udany wyjazd integracyjny. My wypoczęci i naładowanymi bateriami, szef zadowolony, czego do szczęścia jeszcze potrzeba. Naszą firmową imprezę integracyjną wspominamy każdego dnia i czekamy na kolejną. By na nią zasłużyć, każdy z nas wykonuje swoje obowiązki najlepiej jak potrafi.